15:45

Leigh Bardugo - "Królestwo kanciarzy"

Leigh Bardugo - "Królestwo kanciarzy"

"Królestwo kanciarzy" - Leigh Bardugo

Książka "Królestwo kanciarzy" jest drugą i ostatnią częścią serii pod tytułem "Szóstka wron". Tom pierwszy czytało mi się bardzo dobrze i przebrnęłam przez niego z zapartym tchem, dlatego byłam bardzo ciekawa, czy tak samo będzie z drugim tomem sagi. Już na wstępie mogę powiedzieć Wam, że się ani troszeczkę nie rozczarowałam. Książka jest bowiem napisana w takim samym stylu co pierwsza, jest ciekawa, zajmująca oraz trzymająca w napięciu. Po prostu styl sam w sobie.

Przede wszystkim bardzo polubiłam dosłownie wszystkich bohaterów tej książki. Postacie występujące na kartach lektury są wyjątkowe, każdy w swoim rodzaju i na swój sposób. Kaz to wspaniały, pomysłowy i genialny bohater, Inej to urocza, silna i cudowna kobieta, Nina - kolejna postać kobieca, pełna tajemnicy i pewności siebie, o niezrównanym uroku osobistym, Matthias - facet z charakterem, doskonały pod każdym względem, niezmiernie odważny bohater, Jesper i Wylan - nie dający się nie lubić bohaterowie. Ekipa zgrana i wspaniała, z którą bardzo się zżyłam podczas czytania tejże sagi.

Autorka książki zapewnia nam, oprócz dużej dozy emocji, również wnikliwy opis miasta, w którym toczy się cała historia. A tym miastem jest Ketterdam. Mamy możliwość poczucia bardzo specyficznego klimatu tego miejsca, przeniesienia się do niego. 

Moim zdaniem autorka książki zrobiła kawał dobrej roboty. Historia jest opowiedziana bardzo płynnie, losy bohaterów są zajmujące i poskładane w całość, ciągle coś się dzieje. Te wszystkie czynniki sprawiają, że nie mamy ochoty odrywać się od lektury. Książka jest bardzo wciągająca, klimatyczna, jedyna w swoim rodzaju i dobrze opowiedziana. Moim zdaniem jest to pozycja nie tylko dla młodzieży. Sądzę, że wielu dorosłych lubujacych się w powieściach fantasy również znajdzie w tej lekturze coś dla siebie. Ja przeczytałam, zafascynowałam się i nie żałuję czasu, który poświęciłam na "Królestwo kanciarzy". Zdecydowanie polecam!



Serdecznie dziękuję księgarni internetowej Mega Książki za możliwość przeczytania lektury.



13:57

Stephen King - Koniec warty

Stephen King - Koniec warty



"Koniec warty"
Stephen King
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Albatros


Spektakularne zamknięcie trylogii o emerytowanym detektywie Billu Hodgesie.

Brady Hartsfield, zabójca odpowiedzialny za masakrę w „Panu Mercedesie”, znajduje się w stanie wegetatywnym w Klinice Traumatycznych Uszkodzeń Mózgu. Zakończenie drugiego tomu trylogii sugeruje jednak, że w pokoju 217 przebudziło się coś złego – zabójca nie tylko odzyskał świadomość, lecz także zyskał nowe, śmiertelne moce, które pozwolą mu siać niewyobrażalne spustoszenie bez opuszczania szpitalnego pokoju. Emerytowany detektyw Bill Hodges i wspierająca go Holly Gibney, którzy nadal prowadzą agencję detektywistyczną, zostają wciągnięci w najbardziej niebezpieczne ze swoich dotychczasowych dochodzeń, bowiem Brady Hartsfield powraca i planuje zemstę nie tylko na Billu Hodgesie i jego bliskich, ale na całym mieście.

Tym razem Stephen King sięga po tak lubiane przez jego fanów elementy grozy, łącząc mistrzowsko literaturę detektywistyczną z nadnaturalnym suspensem, który jest jego znakiem firmowym.

Po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów trylogii "Pan Mercedes" nie mogłam się doczekać kiedy będę mogła sięgnąć po trzeci, czyli ostatni tom tej serii. Na szczęście moje oczekiwanie nie trwało zbyt długo, ponieważ już w kilka dni po skończeniu ostatniej strony "Znalezione nie kradzione" dostałam maila z biblioteki, że książka czeka na mnie do odbioru! :) Ochoczo po nią pobiegłam i od razu zagłębiłam się w lekturę. Czy ostatnia część trylogii była tak zajmująca jak poprzednie?

W trzecim tomie po raz kolejny spotykamy głównych bohaterów z poprzednich tomów: Billa Hodgesa, Holly Gibney oraz Jeremiego. To oczywiście była dla mnie pozytywna wiadomość, ponieważ bardzo tę trójkę polubiłam. Szczególnie Holly, która najbardziej ze wszystkich postaci się rozwinęła. Z szarej, nieszczęśliwej, zakompleksionej i niewierzącej w siebie dziewczyny stała się wiodącą prym, znającą swoje miejsce na świece kobietą.
W tej części pojawia się także Brady Hartsfield, psychopata, który za wszelką cenę postanawia zemścić się na detektywie, jego bliskich, ale nie tylko. Ma on w planach znacznie poważniejszy i o wiele bardziej destrukcyjny w swoich skutkach plan.

Książkę na początku czytało mi się dość opornie. I tak było niestety do ponad jej połowy. King z każdą kolejną częścią swojej trylogii zniżał się o jeden poziom, takie jest moje wrażenie. Nie mogę uznać jednak tej lektury za nudną. Oczywiście są w niej wartkie akcje, szczególnie pod koniec czyta się ją z zaciekawieniem co będzie dalej. Jednak wątek nadnaturalny, który autor przemycił w tym tomie jakoś nie za bardzo mi tutaj pasował. Uważam, że King mógł trzymać się schematu kategorii, z którą postanowił się zmierzyć i wtedy wyszłoby mu to znacznie lepiej.

Od początku książki byłam pewna jak się skończy (jeśli chodzi o jednego z jej bohaterów). I niestety była to dla mnie bardzo smutna wiedza. Ciągle miałam jeszcze nadzieję, że może tak nie będzie, że może nie mam jednak racji, ale...

Nic więcej powiedzieć Wam nie mogę. Zostawiam Was z tą niewiedzą i mam nadzieję, że z zaciekawieniem. Myślę, że warto sięgnąć po całą trylogię "Pan Mercedes". Ostatnią jej część oceniam jednak nie najwyżej.


Moja ocena: 4/5

16:49

Helene Tursten - Porcelanowy konik

Helene Tursten - Porcelanowy konik



„Porcelanowy konik”
Helene Tursten
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Replika


Bardzo lubię czytać kryminały, więc gdy na półce w bibliotece w tym właśnie dziale spostrzegłam całkiem nieznaną mi autorkę – Helene Tursten – postanowiłam spróbować. Mniej więcej wiem czego się spodziewać po moich ulubionych autorach kryminałów, ale ta pisarka to była dla mnie całkowita nowość i nie miałam pojęcia czy jej twórczość przypadnie mi do gustu. Przeczytałam wiele szwedzkich kryminałów i wciąż jestem nimi urzeczona, dlatego też postanowiłam dać szansę pani Tursten i zaczęłam czytać „Porcelanowego konika”. Okazało się, że nie bez powodu autorka nazywana jest mistrzynią szwedzkiego kryminału.


Sprytna policjantka Irene Huss trafia na trop przebiegłego i niebezpiecznego mordercy. Kiedy z balkonu luksusowego mieszkania wypada bogaty biznesmen Richard von Knecht, wszyscy są pewni, że popełnił on samobójstwo. Policja rozpoczyna dochodzenie. Pojawiają się nowe ofiary, co budzi wiele wątpliwości, czy w istocie Knecht targnął się na swoje życie. Autorka odsłania kolejne zawiłe sytuacje rodziny biznesmena, doskonale buduje napięcie i wzbudza w czytelniku coraz to większą i większą ciekawość. Kiedy czytając, byłam już pewna kto jest sprawcą śmierci von Knechta, nagły zwrot wydarzeń zrujnował moje przewidywania. Autorka kazała mi prawie do ostatniej strony trwać w niepewności.

Helene Tursten z ogromną precyzją przedstawia nam trudną, skomplikowaną pracę policji i metody wykrywania groźnych przestępstw. Tę książkę czyta się z zapartym tchem, krok po kroku odkrywając losy bogatej rodziny, pełne intryg, fałszu i obłudy. Oceniam tę lekturę na dobrą i godną polecenia. Z chęcią sięgnęłabym po kolejną książkę tej autorki.


Moja ocena: 4/5

17:42

Erica Spindler - Niewinna ciekawość

Erica Spindler - Niewinna ciekawość



"Niewinna ciekawość"
Erica Spindler
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Harlequin Enterprises


Dziś opowiem Wam trochę o książce, którą miałam okazję czytać jakiś czas temu. Już na wstępie przygotuję Was na to, że jest to kryminał. Ale nie taki zwykły kryminał. Jest to fantastyczny kryminał, który wciągnął mnie bez reszty. Erica Spindler, amerykańska autorka bestsellerów, w mistrzowski sposób wprowadza nas w swojej powieści w świat okrutnych i bezwzględnych zbrodni, nie pozwalając abyśmy choć na chwilę złapali dech w piersiach!

Trzy piętnastolatki: Julie, Raven i Andie przypadkowo zajrzały przez okno wystawionego na sprzedaż domu i stały się świadkami perwersyjnych gier "pana X" i "pani X". Tak bowiem nazwały parę dziewczyny. W rezultacie "pani X" zostaje zamordowana. Dziewczyny nie widzą twarzy mordercy, więc policja nie ujmuje sprawcy.
Po piętnastu latach przyjaciółki, wciąż oddane sobie bez reszty, nazywające się "rodziną", prowadzą dorosłe życie. I znowu pojawia się tajemniczy mężczyzna, Dawid Sadler, który w szczególny sposób nawiązuje z każdą z kobiet jakiś związek. Dręczy je, przeraża, sprawia, że czują się zagrożone. Kobiety podejrzewają, że Dawid to "pan X".

Tyle mogę Wam zdradzić, ale sądzę, że tych kilka krótkich zdań opisujących książkę spowoduje, że sięgniecie po ten tytuł. Ja się nie zawiodłam! Autorka doskonale i w przerażający wręcz sposób opisuje zbrodnie, molestowania oraz dewiacje seksualne. W niektórych momentach aż przechodziły mnie ciarki!

Przyznam Wam, że nie mogłam oderwać się od tej książki. Fakt, że przeczytałam ją w ciągu dwóch dni świadczy o tym, jak bardzo mnie zafascynowała. Zadziwiające wydarzenia trzymające mnie w ciągłym napięciu, strachu i ciekawości co też wydarzy się za chwilę sprawiły, że "połknęłam" tą lekturę w mgnieniu oka. Nie mogę zdradzić zakończenia powieści, ale gwarantuję, że będzie to dla Was totalne zaskoczenie. W skali od 1 do 5 daję tej książce bezwzględnie "piątkę"!

Moja ocena: 5/5

17:54

Stephen King - Znalezione nie kradzione

Stephen King - Znalezione nie kradzione


„Znalezione nie kradzione”
Stephen King
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Albatros


Gdy fascynacja literaturą zmienia się w obsesję…
Genialny autor i psychofan, który nie cofnie się przed niczym. Detektywi znani z powieści „Pan Mercedes” znowu ruszają na ratunek!
Rok 1978. Morris Bellamy napada na farmę, gdzie przed światem ukrywa się genialny pisarz, John Rothstein. Naraził się Bellamy’emu nie tylko tym, że od lat niczego nie wydał. Zrobił coś gorszego: zmienił swojego zbuntowanego bohatera – idola Morrisa i jego pokolenia – w oportunistę. Czyż nie zasłużył na śmierć?
Znalezione pieniądze są tylko dodatkiem do łupu. Prawdziwy skarb to sejf pełen rękopisów Rothsteina. Ale Morris długo nie będzie mógł ich przeczytać, bo trafia do więzienia – i to z całkiem innego powodu.
W 2010 roku Peter Saubers, syn jednej z ofiar ataku Pana Mercedesa, przypadkiem znajduje kufer, a w nim gęsto zapisane notesy i… 20 000 dolarów. Kiedy wkrótce Bellamy wychodzi na wolność, Peterowi zaczyna grozić śmiertelne niebezpieczeństwo.
Detektyw Bill Hodges i jego dwoje pomocników muszą znowu stanąć oko w oko z szaleńcem, w dodatku mocno zdesperowanym.
Tymczasem Zabójca z Mercedesa wciąż żyje.…

Po przeczytaniu pierwszej części trylogii „Pan Mercedes”, która zostawiła mnie z wypiekami na twarzy i z nieodpartą chęcią przeczytania o dalszych losach bohaterów, szybciutko sięgnęłam po część drugą –  „Znalezione nie kradzione”. Spodziewałam się równie wartkiej akcji i napięcia jakie King zbudował w swoim debiutanckim kryminale, czyli części pierwszej. Czy właśnie to znalazłam w kolejnej?


W drugiej części książki spotykamy znanych nam już z „Pana Mercedesa” bohaterów. Dla mnie było to pozytywne, ponieważ bardzo się z nimi „zaprzyjaźniłam”. Polubiłam Billa, Holly i Jeremiego i było mi miło znów wspólnie z nimi rozwiązywać kolejną zagadkę. W tej książce pojawiają się także nowe postacie, takie jak Morris Bellamy – okrutny i nieprzewidywalny fanatyk książek, czy Peter Saubers – młody chłopak, który wplątuje się w niebezpieczną dla niego i jego rodziny historię. Petera polubiłam od razu i kibicowałam mu, aby bez szwanku wykaraskał się ze wszystkich opresji.

Będę z Wami szczera – pierwsza połowa książki jakoś specjalnie nie porywa. Poznajemy życie nowych bohaterów, śledzimy dalsze losy tych starych, totalnie żadnej akcji, napięcia czy dreszczyku emocji. Powiedziałabym, ot taka zwykła powieść obyczajowa. Jednak powoli, bardzo powoli, King łączy ze sobą losy poszczególnych bohaterów w jedną spójną całość, aby mniej więcej w drugiej połowie książki spleść je i sprowadzić do wspólnego mianownika. Wtedy zaczyna się dziać! Tempo akcji diametralnie się zmienia, przyspiesza, a z każdą stroną pozostawia nas prawie bez tchu. Już wtedy nie mogłam oderwać się od lektury i do późnej nocy czytałam, aby dowiedzieć się jej zakończenia.

Generalnie nie uważam, aby była to zła książka. Ogólnie wypadła ona dobrze w moich oczach. Może nie jest to jakaś perełka wśród powieści Kinga, ale na pewno warta jest przeczytania. Napisana jest zgrabnie, spójnie, a wszystkie szczegóły są dopracowane. Książkę przeczytałam bardzo szybko i muszę Wam przyznać, że jestem strasznie ciekawa ostatniej części trylogii. Zapewne już niedługo po nią sięgnę i jak tylko ją przeczytam to napiszę dla Was o niej co nieco. A tymczasem polecam „Znalezione nie kradzione”.

Moja ocena: 4/5.

16:20

Sebastian Fitzek - Pasażer 23

Sebastian Fitzek - Pasażer 23



"Pasażer 23"
Sebastian Fitzek
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Amber


Thrillery, a w szczególności te psychologiczne, pasjonują mnie już od dawna i polecam je każdemu kto lubi ten dreszczyk emocji, tą niepewność do ostatniej linijki. Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o książce Sebastiana Fitzeka, która jest najnowszym wytworem jego przebogatej wyobraźni. W tej lekturze wszystko jest dopracowane i dopięte na ostatni guzik, zarówno pod względem precyzji opisywanych wydarzeń, jak i pod względem jakościowym.

Akcja dzieje się na długodystansowym statku wycieczkowym. Ogromny statek, a na nim niemal prawdziwy świat znany nam z lądu. Kilkanaście pokładów, a na nich nazwy ulic i miejsca wzięte z prawdziwego życia. Czytając tą książkę czułam się pasażerem tego statku, niemal słyszałam złowieszczy szum oceanu, który pochłonął wiele istnień ludzkich. Niewygodni pasażerowie wyrzucani byli bowiem w odmęty szalejącej wody. Jaki może być lepszy sposób na samobójstwo niż otchłań oceanu? Tak właśnie interpretowane były tajemnicze zniknięcia pasażerów - targnięcie się na własne życie.

Główny bohater, Martin Schwarz, doktor psychologii, który utracił żonę i syna w dziwnych okolicznościach, właśnie podczas wycieczki statkiem, nie potrafi sam wyleczyć swojego zranionego umysłu i serca. Muszę przyznać, że z zapartym tchem śledziłam rozterki i tragedie bohatera, do końca nie wiedząc, czy uda mu się zamknąć ten straszliwy rozdział swojego życia.

Wszystkie opisywane przez autora postacie wydają się jak najbardziej autentyczne. Czytając książkę utożsamiałam się z nimi, przeżywałam strach, nienawiść i bezgraniczne cierpienie.
Bardzo istotnym walorem "Pasażera 23" jest to, że nie można przewidzieć zakończenia opisywanych sytuacji. Autor buduje dramaturgię, a książka do ostatniej strony trzyma czytelnika w napięciu. Polecam Wam tą lekturę!

P.S. Z góry przepraszam Was za to zdjęcie, ale musiałam posiłkować się fotografią z Internetu, ponieważ zagubiłam gdzieś własną fotkę, a książka niestety została już oddana do biblioteki. Nie miejcie mi tego za złe. :)

Moja ocena: 5/5

17:28

Stephen King - Pan Mercedes

Stephen King - Pan Mercedes

"Pan Mercedes"
Stephen King
Rok wydania: 2014

Nie ma chyba miłośnika horrorów i thrillerów, który nie znałby twórczości Stephena Kinga. Jest to mistrz gatunku i nikt z pewnością temu nie zaprzeczy. Ja z lekturami tego autora mam do czynienia od wielu już lat i nie ukrywam, że jestem ich wielką fanką. Tym razem sięgnęłam po książkę pod tytułem "Pan Mercedes". I choć wiedziałam, że jest to raczej powieść detektywistyczna lub coś w rodzaju kryminału a nie horror, to i tak byłam strasznie ciekawa tej pozycji. A może właśnie dlatego byłam taka ciekawa. Ciekawa jak ten autor poradzi sobie w zupełnie nowym dla siebie gatunku.

Książka od początku była dla mnie niemałym zaskoczeniem, ponieważ już na wstępie dowiedziałam się kim jest sprawca. Większość autorów kryminałów zdradza ten sekret dopiero na ostatnich kartkach książek, King postanowił jednak przełamać ten schemat. Jednak to, że od początku wiemy kim jest morderca nie powoduje, że lektura nie jest już interesująca, wręcz przeciwnie, powieść trzyma w napięciu przez cały czas. Zawarte w niej zwroty akcji, ciągła nutka tajemnicy, nieprzewidywalność sprawcy morderstwa oraz intrygujące wątki z życia głównych bohaterów sprawiają, że chce się to czytać. Nie ma mowy na nudę, sztucznie przeciągające się sceny czy dialogi, książka ciekawi, wciąga i pasjonuje.
Od samego początku polubiłam głównego bohatera, emerytowanego policjanta Billa Hodgesa, a jego zmagania z rozwikłaniem tajemnicy wciągnęły mnie do tego stopnia, że z każdą kolejną stroną kibicowałam mu, aby jak najszybciej wpadł na trop bezwzględnego zabójcy z Mercedesa. Sprawca, negatywny bohater, wzbudził we mnie natomiast ogromną niechęć i odrazę. Jak sami widzicie, ta książka wywołać może w nas wiele skrajnych emocji - i o to chodzi! Po takie pozycje chce się sięgać.

Byłam pod wrażeniem klimatu, który King stworzył w tej powieści. Ale przecież autor jest z tego doskonale znany, więc nie ma się tu czemu dziwić. Moim zdaniem doskonale odnalazł się w nowym dla siebie gatunku, tworząc kolejne dzieło, które trafi w gusta jego wiernych, ale również i tych nowych czytelników. Mnie ta pozycja wciągnęła i nie pozwoliła spać po nocach. Przeczytałam ją prawie jednym tchem. Jestem pewna, że kolejne dwie części trylogii "Pan Mercedes" również przypadną mi do gustu. Jak na razie mogę szczerze polecić Wam część pierwszą. Warto!

Moja ocena: 5/5
Wszystkie prawa zastrzeżone. © 2016 Books and Candles