17:54

Stephen King - Znalezione nie kradzione



„Znalezione nie kradzione”
Stephen King
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Albatros


Gdy fascynacja literaturą zmienia się w obsesję…
Genialny autor i psychofan, który nie cofnie się przed niczym. Detektywi znani z powieści „Pan Mercedes” znowu ruszają na ratunek!
Rok 1978. Morris Bellamy napada na farmę, gdzie przed światem ukrywa się genialny pisarz, John Rothstein. Naraził się Bellamy’emu nie tylko tym, że od lat niczego nie wydał. Zrobił coś gorszego: zmienił swojego zbuntowanego bohatera – idola Morrisa i jego pokolenia – w oportunistę. Czyż nie zasłużył na śmierć?
Znalezione pieniądze są tylko dodatkiem do łupu. Prawdziwy skarb to sejf pełen rękopisów Rothsteina. Ale Morris długo nie będzie mógł ich przeczytać, bo trafia do więzienia – i to z całkiem innego powodu.
W 2010 roku Peter Saubers, syn jednej z ofiar ataku Pana Mercedesa, przypadkiem znajduje kufer, a w nim gęsto zapisane notesy i… 20 000 dolarów. Kiedy wkrótce Bellamy wychodzi na wolność, Peterowi zaczyna grozić śmiertelne niebezpieczeństwo.
Detektyw Bill Hodges i jego dwoje pomocników muszą znowu stanąć oko w oko z szaleńcem, w dodatku mocno zdesperowanym.
Tymczasem Zabójca z Mercedesa wciąż żyje.…

Po przeczytaniu pierwszej części trylogii „Pan Mercedes”, która zostawiła mnie z wypiekami na twarzy i z nieodpartą chęcią przeczytania o dalszych losach bohaterów, szybciutko sięgnęłam po część drugą –  „Znalezione nie kradzione”. Spodziewałam się równie wartkiej akcji i napięcia jakie King zbudował w swoim debiutanckim kryminale, czyli części pierwszej. Czy właśnie to znalazłam w kolejnej?


W drugiej części książki spotykamy znanych nam już z „Pana Mercedesa” bohaterów. Dla mnie było to pozytywne, ponieważ bardzo się z nimi „zaprzyjaźniłam”. Polubiłam Billa, Holly i Jeremiego i było mi miło znów wspólnie z nimi rozwiązywać kolejną zagadkę. W tej książce pojawiają się także nowe postacie, takie jak Morris Bellamy – okrutny i nieprzewidywalny fanatyk książek, czy Peter Saubers – młody chłopak, który wplątuje się w niebezpieczną dla niego i jego rodziny historię. Petera polubiłam od razu i kibicowałam mu, aby bez szwanku wykaraskał się ze wszystkich opresji.

Będę z Wami szczera – pierwsza połowa książki jakoś specjalnie nie porywa. Poznajemy życie nowych bohaterów, śledzimy dalsze losy tych starych, totalnie żadnej akcji, napięcia czy dreszczyku emocji. Powiedziałabym, ot taka zwykła powieść obyczajowa. Jednak powoli, bardzo powoli, King łączy ze sobą losy poszczególnych bohaterów w jedną spójną całość, aby mniej więcej w drugiej połowie książki spleść je i sprowadzić do wspólnego mianownika. Wtedy zaczyna się dziać! Tempo akcji diametralnie się zmienia, przyspiesza, a z każdą stroną pozostawia nas prawie bez tchu. Już wtedy nie mogłam oderwać się od lektury i do późnej nocy czytałam, aby dowiedzieć się jej zakończenia.

Generalnie nie uważam, aby była to zła książka. Ogólnie wypadła ona dobrze w moich oczach. Może nie jest to jakaś perełka wśród powieści Kinga, ale na pewno warta jest przeczytania. Napisana jest zgrabnie, spójnie, a wszystkie szczegóły są dopracowane. Książkę przeczytałam bardzo szybko i muszę Wam przyznać, że jestem strasznie ciekawa ostatniej części trylogii. Zapewne już niedługo po nią sięgnę i jak tylko ją przeczytam to napiszę dla Was o niej co nieco. A tymczasem polecam „Znalezione nie kradzione”.

Moja ocena: 4/5.

24 komentarze:

  1. Ciągle jestem z twórczością Kinga troszkę na bakier.
    Tak dopracowane szczegóły oraz rozwijająca się akcja brzmią bardzo intrygująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci całą serię "Pan Mercedes", jest świetna! :)

      Usuń
  2. czytałam, na mojej półce czeka właśnie Koniec Warty, którego jestem również bardzo ciekawa. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie zaczynam "Koniec warty". Również jestem strasznie ciekawa jak się ta cała historia zakończy. Pozdrawiam! :)

      Usuń
    2. szczęściara, u mnie jeszcze ze dwie książki w kolejce :D

      Usuń
    3. W końcu dobrniesz do trzeciej części "Pana Mercedesa". Trzymam kciuki! ;)

      Usuń
  3. "Pana Mercedesa" jeszcze nie czytałam, chociaż ogólnie lubię Kinga. Tylko tak jakoś zawsze go omijam, bo u niego przedrzeć się przez początek bywa naprawdę trudne i nudne. Ale może kiedyś sięgnę po tą serię :)
    Pozdrawiam, obserwuję i serdecznie zapraszam na swojego bloga, gdzie pojawiła się recenzja książki "Plaga Samobójców".
    BOOK MOORNING

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z książkami Kinga nie jest aż tak źle jak piszesz ;) Na pewno dasz radę, bo są ciekawe. Oczywiście również Cię odwiedzę. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  4. To moja ulubiona książka z Kinga kryminałów. Pan mercedes jakoś nie przypadł mi do gustu, a tutaj wątek rękopisów bardzo mi się podobał <3
    Pozdrawiam WiktoriaCzytaRazemZWami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sądzę, że pierwsza część była trochę lepsza od drugiej. No ale zdania mogą być podzielone, jak najbardziej. ;)

      Usuń
  5. Nigdy nie miałam jeszcze okazji przeczytać żadnej z książek Kinga, ale planuję to zmienić. Może zacznę od "Pana Mercedesa" ? :)

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  6. Tej książki jeszcze nie czytałam, ale jak najbardziej mam ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię książki Kinga ale akurat tej nie czytałam :) Fajna zakładka, też gdzieś taką mam ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jako że jestem fanką Kinga to każdą jego książkę traktuję jako obowiązek czytelniczy. "Znalezione nie kradzione" może nie należy do najlepszych utworów w dorobku Stephena, aczkolwiek warto ją przeczytać. I zgadzam się z Twoją opinią, iż początek może nie jest zachwycający, ale za to końcówka daje czadu ;-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podzielasz moją opinię na temat książki. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  9. Uwielbiam Stephena Kinga, ale trylogii "Pan Mercedes" nie czytałam :D Za to polecam Ci "Czarną bezgwiezdną noc", "Zieloną milę" i "Joyland" ;)
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wymienionych przez Ciebie tytułów nie czytałam tylko "Czarnej bezgwiezdnej nocy". Muszę po nią koniecznie sięgnąć.

      Usuń
  10. Ja nie kumam fenomenu autora. Strasznie mi się jego książki nie podobają.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że twórczość Kinga do Ciebie nie przemawia. :(

      Usuń
  11. Mam taką samą misiową zakładkę :D Normalnie jesteśmy jak dzieci :D
    A Kinga lubię poczytać, ale tylko raz na rok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie jak dzieciaki jakieś :P Ale co zrobić, że niektóre zakładeczki są takie cudne? :P

      Usuń

Wszystkie prawa zastrzeżone. © 2016 Books and Candles